Motocykl typu naked – w co warto go wyposażyć?

akcesoryjna szyba - nakedy, jak wspomniano na początku tego artykułu, to motocykle w zdecydowanej większości pozbawione owiewek. Dotyczy to również czaszy (oczywiście na rynku znajdziemy nakedy ze śladową ilością plastików, ale pełnią one tam rolę raczej dekoracyjną, niż funkcjonalną). Taki stan rzeczy sprawia, że naked niespecjalnie nadaje się do szybkiego pokonywania dużych dystansów. W mieście brak ochrony przed wiatrem nie będzie przeszkadzał, jednak już podczas autostradowych przelotów warto mieć dodatkową ochronę, za którą można schować się podczas szybszej jazdy. Dlatego twórcy owiewek właśnie z myślą o nakedach przygotowali serię wyższych szyb, które idealnie wpisują się w linię i stylistykę motocykla, jednocześnie dając motocykliście możliwość poprawienia aerodynamiki i ochrony podczas szybszej jazdy.

crash-pady lub gmole - nakedy nie mają dodatkowej ochrony silnika czy ramy. Przy ewentualnym upadku nie ma plastików do połamania (co jest zaletą, ale też i wadą), jednak znika nam także ochrona newralgicznych punktów silnika czy ramy (o ile wymiana dekli silnika nie jest ogromnym kosztem, tak już naprawa czy wymiana ramy idzie w tysiące). Dlatego warto wyposażyć swój motocykl w crash-pady lub klatki i masywniejsze gmole.

Kufry, tankbagi i sakwy - naked to idealny motocykl do miasta, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ruszyć nim także w dłuższą trasę. Dlatego nie można zapomnieć o stelażach i kufrach, a jeżeli nie lubisz dodatkowych bagaży do motocykla montowanych na stałe lub po prostu nieczęsto wyruszasz motocyklem w trasę, ale jednak w mieście przydałaby Ci się dodatkowa przestrzeń bagażowa - zainwestuj w zdejmowane sakwy na ogon lub tankbag (torba na bak).

podgrzewane manetki - na koniec gadżet chroniący ręce. Jadąc nakedem, wystawiamy swoje ręce na bezpośrednie działanie wiatru. Latem to przyjemne, jednak wiosną czy jesienią dosyć problematyczne. Z pomocą przychodzą grzane manetki - włączasz i cieszysz się jazdą, bez myślenia o bólu.